Showing posts with label Puerto Rico. Show all posts
Showing posts with label Puerto Rico. Show all posts

Tuesday, October 15, 2013

Latwo bylo

Latwo bylo znalezc transport z San Juan do Ponce,trudniej i duzo drozej bylo wrocic.


Pora deszczowa.

Trwala pora deszczowa.Przez 15 minut przed zmrokiem ogladalam dramat na niebie.


Poludnie wyspy.

Chcialam sprawdzic,czy to prawda,ze pld wyspy jest bardziej karaibskie niz polnoc.
Tito Cruz starym  Lincolnem zawiozl mnie do Ponce.
Hotel Melia okazal sie perelka.Don Bartolo Melia przybyl z Majorki  w roku 1890 i Ponce tak mu sie spodobalo,ze  postanowil sie tutaj osiedlic.Zalozyl sklep,piekarnie produkujaca najlepsze mallorcas,ensaimadas,pastelillos de carne y de guayaba,restauracje a pozniej hotel.Zatrudnil uznanego architekta Alfredo Weichersa i hotel Melia otworzyl swe podwoje dla gosci w 1915.






Monday, October 14, 2013

Columbus Day

Dzisiaj w USA jest Columbus Day a pomyslec,ze jeszcze kilka dni temu jadlam sniadanie popijajac pyszna kawe siedzac na Plaza de Colon pod pomnikiem Krzysztofa Kolumba,czlowieka wielkiego formatu,ktory odkryl dla wspolczesnych ta piekna wyspe podczas drugiej wyprawy 19 listopada 1493 roku.Taki jest awers,a na rewersie jest lud Taino i historia jego wyginiecia.
Trzy srodkowe w poziomie zdjecia przedstawiaja plac Kolumba,a zdjecie srodkowe na samym dole miejsce,gdzie kupowalam sniadanie na wynos,niestety sympatyczna wlascicielka nie lubi sie fotografowac.
Jak widzicie udalo mi sie znalezc miejsce gdzie zywia sie mieszkancy miasta.







Mury obronne jeszcze raz.

San Juan zapadlo gleboko we mnie.Wspomnienie poranka kolo murow obronnych,zielona polac laki,Atlantyk dookola,biale chmury przypominajace bita smietane,zielone papugi szybsze niz mgnienie oka i najwazniejsze czyli slonce i otulajace cieplo.
Myslalam o mieszkancach miasta skutecznie odpierajacych atak floty Francisa Drake korsarza krolowej angielskiej,czy o fortelu biskupa,ktory dzieki zwolaniu procesji kobiet i dzieci sklonil Holendrow do porzucenia planow zdobycia miasta.Nie mozna nie wspomniec o pieknie polozonym cmentarzu i neoklasycznej kaplicy Marii Magdaleny,ktorej kopule widac na zdjeciu ponizej.


Drzewa San Juan.

Jednym z symboli wyspy jest drzewo zwane Flamboyant,ktore zostalo sprowadzone przez niewolnikow z Afryki.Tak mowi legenda i wlasciciel galerii sztuki,ktory tlumaczyl mi dlaczego na co drugim obrazie jest obecne to drzewo.Piekny widok przedstawiaja lasy w Puerto Rico z czerwonymi i zoltymi plamami kwitnacych drzew Flamboyant.Niestety nie dane mi bylo zobaczyc lasu deszczowego,z powodu kryzysu rzadowego w Waszyngtonie zamkniete byly wszystkie parki narodowe.
Trzy srodkowe w poziomie zdjecia przedstawiaja Flamboyant.


Sunday, October 13, 2013

Old San Juan raz jeszcze.


Nie moglam..

Nie moglam sie nasycic pieknem tego pokolonialnego miasta,wstawalam o 6 i caly dzien spacerowalam,posilki staralam sie jesc tam gdzie mieszkancy,z roznym skutkiem..jedzenie drogie i smaczne..zamiast ziemniakow plantain albo ryz z fasola,specjalnoscia wyspy jest pieczony prosiak,gdzie nie poszlam wszedzie oferowano mi mofongo czyli purre ze smazonego,zielonego banana,doprawionego czosnkiem i faszerowanego wolowina lub kurczakiem z krewetkami..miam mniam..do tego salata i pomidory.Mrok zapadal kolo 19,bo przeciez pora deszczowa a ja po wypiciu szklaneczki rumu Don Q lub Baccardi (produkcja miejscowa) zatracalam sie w objeciach Morfeusza.




Saturday, October 12, 2013

Castillo San Felipe del Morro.

Cudownie bylo isc boso przez zroszona lake rozciagajaca sie wzdluz murow obronnych Old San Juan,podgladac stado zielonych papug i podejmowac nieudane proby ich sfotografowania :)
Castilio San Felipe del Morro zostal wzniesiony w XVI wieku,jako czesc fortyfikacji chroniacych miasto,w 1983 roku zostal umieszczony  na Liscie Swiatowego Dziedzictwa Kultury .Rocznie ten zabytek zwiedza ponad dwa miliony osob.


Marta Perez "Our Lady of Coffee"


A propos kawy..kawa na Puerto Rico jest pyszna,niech sie schowa i wstydzi kawa ze Starbucks czy z Dunkin Donuts..

Wrocilam z Angelem Botello.

Kolega przed wylotem zyczyl mi wszystkiego najdluzszego,niestety kazde wakacje musza sie kiedys skonczyc.Zaczne od konca,czyli o mojej nowej fascynacji tworczoscia Angela Botello,hiszpanskiego artysty,ktory spedzil 33 lata na Puerto Rico.Jak to z miloscia od pierwszego wejrzenia bywa przypadek zadecydowal,ze weszlam do galerii Botello..i gdzie stac mnie bylo niestety tylko na zakup dwoch plakatow.
Pozniej w wielu miejscach widzialam jego rzezby a w Muzeum Sztuki kilka jego obrazow,ktore sfotografowalam nieudolnie dla Was.










https://www.google.com/search?q=angel+botello&espv=210&es_sm=122&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ei=m2lZUuDTCPav4AOWjIHgCA&ved=0CDsQsAQ&biw=1366&bih=677&dpr=1

http://en.wikipedia.org/wiki/%C3%81ngel_Botello