Thursday, March 7, 2013

Implant.

Dzisiaj moja nowa dentystka zakomunikowala mi,ze powinnam sobie wstawic implant.
Moje ubezpieczenie nie pokryje kosztow i musze sama zaplacic.
Ale czy chce wydac ponad 4 tysiace dolarow na jednego zeba?
Otoz wole leciec do Peru..i tego sie trzymajmy:)
Ponizej recepcja hotelowa na Isla Mujeres.


Laweczki na Jukatanie.

Spojrzcie na te laweczki na fotografii,czyz nie sa dobrze skonstruowane?
Sa jakby stworzone do flirtowania albo do godzenia wrogow,bo skracaja dystans:)


Cmentarze meksykanskie.

Slyszalam o cmentarzach meksykanskich juz wczesniej.
Zaluje,ze nie mialam w aparacie kolorowego filmu,bo cmentarz miejski na Isla Mujeres to kolor i jeszcze raz kolor.Klimat tego miejsca daleko odbiega od Cmentarza Rakowickiego w Krakowie,gdzie spoczywaja moi Dziadkowie krakowscy czy od Powazek gdzie sa pochowani Dziadkowie warszawscy,ale blisko,bliziutko Cmentarza na Peksowym Brzyzku w Zakopanem,choc ten ma kolory ziemi.
Cmentarz jest ciasny i zeby dojsc do jakiegos grobu trzeba przejsc przez sasiedni,kazdy grobowiec jest inny,jeden oblozony kafelkami jakby lazienkowymi,inny to plaska plyta plus budka z figurkami swietych.
A calosc tworzy niepowtarzalne zbiorowisko wyrobow ludowych i tchnie naiwna,wzruszajaca religijnoscia.
Niestety zdjecia z tego miejsca zaliczam do tych nieudanych.
A i jeszcze jedna ciekawostka..wiekszosc pochowanych tutaj osob nosilo nazwisko Velazquez.