San Juan zapadlo gleboko we mnie.Wspomnienie poranka kolo murow obronnych,zielona polac laki,Atlantyk dookola,biale chmury przypominajace bita smietane,zielone papugi szybsze niz mgnienie oka i najwazniejsze czyli slonce i otulajace cieplo.
Myslalam o mieszkancach miasta skutecznie odpierajacych atak floty Francisa Drake korsarza krolowej angielskiej,czy o fortelu biskupa,ktory dzieki zwolaniu procesji kobiet i dzieci sklonil Holendrow do porzucenia planow zdobycia miasta.Nie mozna nie wspomniec o pieknie polozonym cmentarzu i neoklasycznej kaplicy Marii Magdaleny,ktorej kopule widac na zdjeciu ponizej.
No comments:
Post a Comment