Saturday, August 24, 2013

Chinczycy na Bensonhurst.

Na Bensonhurst jest bardzo duzy chinski sklep,a w nim roznosci,o ktorych swiat nie slyszal.
Nekani przez Amerykanow czesc produktow opisali po angielsku i uzyli autentycznych nazw a czesc dla swietego spokoju zmyslili.Jednego dnia owoce,ktorych zdjecie wkleje ponizej nazywaly sie italian grapes a nastepnego juz yidali grapes..wujek google nie zna zadnej z tych nazw.
Nota bene bardzo smaczne owoce,wieksze niz mirabelki,smakiem przypominaja winogrona,miazsz ma kosystencje pomiedzy sliwkami a winogronami,jedna mala pestka.Ester,ktora urodzila sie w Chinach tez twierdzi,ze to winogrona.Cala sciana suszonych owocow podpisanych suszone gruszki,choc golym okiem widac,ze to nie gruszki:)


No comments:

Post a Comment