Upal..w 10 minut po prysznicu cialo pokrywa sie lepka wilgocia..sciana deszczu co chwile..polowa Empire State Building zniknela we mgle..w metrze nas mroza..po wyjsciu na peron okulary zaparowane..i do tego Chinczyk pitoli na jakims instrumencie..bywalo lepiej.
byłam tu :)
ReplyDeleteChyba musze ufundowac Ci nagrode dla najwazniejszej fanki.
ReplyDeleteCiesza mnie Twoje wpisy,bo wiem ze nie jestem przyslowiowym dziadem.
Rozni ludzie od czasu do czasu przyznaja sie,ze tutaj bywaja,ale sladu nie chca po swojej bytnosci zostawic:(
Moze bys chciala ktorys z moich albumow,napisz ktory.
pzdr