Friday, May 10, 2013

Roznice.

W Wiedniu i w Krakowie wprawdzie nikt sie nie usmiecha do nieznajomych,ale jest pieknie i czysto wprost przeciwnie do Brooklyn czy Queens,poza tym ludzie tylko sporadycznie rozmawiaja przez komorki na ulicach,nie ma tego tlumu w sluchawkach jak w NY,gdzie nie da sie nie slyszec tego co mijani ludzie maja do powiedzenia tych wszystkich fuckow i shitow..pomyslec tylko ze kiedys myslalam ze wylacznie polskie buractwo przeklina..nic bardziej blednego...w NY uszy wiedna..

Ponizej kot sasiad na Ridgewood.



No comments:

Post a Comment